Galia Lahav to od lat jedna z najciekawszych i najbardziej znanych projektantek sukien ślubnych z Izraela. W ciągu ostatnich kilku sezonów, kiedy Panny Młode na całym świecie odkryły kreacje szyte w Tel Avivie i oszalały na ich punkcie, to właśnie jej nazwisko, obok Inbal Dror, stało się synonimem odważnych, fantastycznie zdobionych, bardzo seksownych sukien ślubnych.
Najnowsza kolekcja Galii Lahav jest dla mnie cudowną niespodzianką. Przyznam szczerze, że typowe izraelskie projekty zaczynały mi się powoli nudzić i zlewać w jedno. Poniższe kreacje zachowują co prawda to, co w dotychczasowych kolekcjach Lahav było najpiękniejsze i zapierało dech w piersiach, ale jednocześnie są świeże, oryginalne, zaprojektowane z baśniowym rozmachem. Baśniowe są zresztą również nazwy poszczególnych modeli: Belle, Cinderella, Tiger Lilly czy Snow White. Sama projektantka przyznaje zresztą, że inspiracją dla tych sukien były dziecięce marzenia o wiecznej miłości, magicznych i tajemniczych przygodach.
Izraelska projektantka, która na rynku lokalnym tworzy kreacje dla Panien Młodych już od 30 lat, stara się obecnie wyjść na przeciw oczekiwaniom klientek z USA i Europy. Ekspancja marki z pewnością wpłynęła na styl Galii Lahav, tchnęła w jej kolekcje powiew świeżości. Ja jestem zachwycona I rzeczywiście znajduję w tych propozycjach kilka sukien, o których, jak sądzę, każda z nas kiedyś, w dzieciństwie, marzyła.