Lihi Hod to jedna z najbardziej „zachodnich” projektantek, pochodzących z Izraela. Ukończyła studia w prestiżowym Shenkar College of Engineering and Design. Jeszcze w czasie nauki Lihi dostała zaproszenie do odbycia stażu w USA, pod okiem amerykańskiego projektanta Eliego Tahari. Następnie wzięła udział w organizowanym we Włoszech międzynarodowym konkursie dla młodych projektantów, gdzie została dostrzeżona przez samego Johna Galliano. Tak trafiła do miejsca, w którym znaleźć się chciałby każdy początkujący projektant – na staż do domu mody Dior.
Międzynarodowe doświadczenie i wiedza zdobyta pod okiem znanych na całym świecie osobistości ze świata mody widoczne są w projektach Lihi Hod. Jeszcze kilka lat temu kolekcje najbardziej znanych twórców z Izraela, którzy ukończyli Shenkar College, można było rozpoznać na pierwszy rzut oka. Na tym tle Lihi od początku się wyróżniała, tworząc kreacje, w których tak charakterystyczny styl izraelskich sukien ślubnych łączy się z najbardziej popularnymi trendami w światowej modzie ślubnej.
Najnowsza kolekcja zaledwie 30-letniej Lihi Hod jest tego świetnym przykładem. Propozycje na 2015 są bardzo zróżnicowane. Obok szalenie modnych ostatnio sukienek, w których koronkowa lub zdobiona kamieniami góra zestawiona jest z gładkim, szyfonowym, zwiewnym dołem, mamy klasyczne modele (jak chociażby piękna, koronkowa suknia z długim rękawem), czy wyróżniające się, nowoczesne kreacje – fantastyczną suknię z lśniącym, wyszywanym topem i rozkloszowanym, gładkim dołem, czy piękną asymetryczną kreację.
Obecnie Lihi Hod tworzy w Tel Avivie, tam tez mieści się jej flagowy butik. Współpracujące z projektantką sklepy są również w Nowym Yorku i San Francisco (adresy znajdziecie tutaj). Biorąc jednak pod uwagę ogromny potencjał Lihi i rosnącą w niesamowitym tempie popularność jej projektów, myślę, że w krótce możemy się spodziewać jej sklepów również w Europie. Na razie w Polsce możecie kupić kreacje innych projektantów z Izraela – jakich marek i gdzie, dowiecie się z naszych artykułów tutaj i tutaj.